Zaraz po niej, ale to zaraz: jedynka. A trójka i czwórka takie "meh".
Dlaczego?
1. Postaci (opiekuńcza Ripley, Newt, Hicks, Burke, Bishop).
2. Niezapomniane sceny (np. ta, jak rodzice Newt znajdują statek, skąd wzięli się Obcy, ojciec zostaje zaatakowany przez headhuggera i potem ta matka wzywa pomoc przez radio, a Newt krzyczy; albo: scena z automatycznymi wieżyczkami; dalej: rzeź żołnierzy w gnieździe Obcych)
Poza tym jedynka i dwójka są wyrównane. Lepsza akcja w dwójce jest równoważona przez lepszy klimat w jedynce. Zarówno Nostromo, jak i LV-240 to dobre lokacje, każda ma swoje zady i walety.
Uważam podobnie, z tym, że Decydujące Starcie jest moim zdaniem najlepsze. Później, jedynka, ale naprawdę, niewiele gorsza (Aliens był MINIMALNIE lepszy), na trzecim miejscu stoi czwórka, chociaż to już zupełnie inny film, a trójka jest IMO najgorsza - brak klimatu, a Obcy są za mało obcy. Ja bym dała pierwsze dwie jako serię, czwórkę jako zupełnie oddzielny film (ma swój klimat, ale inny) a trójki nie robiła w ogóle.
Obcy 3, jest lepszy od czwórki. Czwórka jest wtórna do wszystkiego. David Fincher zrobił oryginalny film. Po genialnych filmach Scoota i Camerona, debiutujący wówczas w fabule Fincher miał trudne zadanie. Wtedy ten film nie przypadł mi do gustu. Dziś jednak, po latach uważam że trójka wspaniale dopełnia trylogię, choć też uważam że jest najsłabsza z pierwszej trójki. To czwórka mogła nie powstawać, ale skoro już jest to trudno. Teraz należy zadać inne pytanie. Gdzie w tym rankingu uplasuje się Prometeusz ?
Miejmy nadzieję, że też wysoko. Trójka jak teraz myślę nie jest zła, ale po prostu średnio mój klimat. A czwórka powstała najpóźniej, Ripley już nie żyła, więc wiesz - trudno było wymyślić coś sensownego, ale i tak jest dobrze.
W czwórce podobał mi się jedynie motyw z pływającym obcym. To było coś nowego. Sekwencje podwodne były bardzo dobre. Natomiast więzi rodzinne pomiędzy matką obcych a Ripley jak dla fabularnie zupełnie nieprzekonujące.
Nie zauważyłam między nimi więzi, natomiast bardzo podobał.mi się wątek Newborna
Hmmm... A kiedy miała ją zabić? Nie do końca pamiętam, chyba jedyny raz kiedy teoretycznie mogłaby to zrobić to była chwila rodzenia, kiedy miała dużo większy problem niż "jakaśtam" Ripley.
Chyba, że mówisz ogólnie o kontaktach Obcy-Ripley, to ją tam w końcu wciągnęli, ale nie zabili, czyli w sumie... Ale przez część cech Obcego, mogli ją uznać za "swoją"
Tak to był chyba ten moment. Coś mi świta że matka chyba rodziła, i oszczędziła Ripley. Nie pamiętam już dokładnie, ale Ripley została odtworzona genetycznie z DNA obcych.
Nie, chyba użyli jej krwi czy coś, przez co miała w sobie królową + część cech Obcego. Królowa rodziła w męczarniach - wykształcił się w niej układ rozrodczy ludzi - więc rodziła w męczarniach Newborna.
Jakby co, mam znajomego, on jest ekspertem od Obcego i wszystko wyjaśni.
Ja z kolei na piedestale stawiam właśnie część trzecią, za właśnie niesamowity klimat brudu, syfu, osaczenia i braku nadziei (więźniowie nawet przez ekipę "ratunkową traktowani są jak robaki, a do tego powrót do koncepcji z jedynki (jeden obcy i brak żołnierzy i broni). Zaraz za nią jest część pierwsza (albo nawet na równi), równie zabójczy klimat, ale film już się troszeczkę zestarzał. Niestety nie podzielam takiego entuzjazmu co do dwójki. To już nie jest czysty horror, tylko film akcji, oczywiście bardzo dobry, ale to już nie to samo. Najbardziej przeszkadza mi sprowadzenie obcego do roli kolejnego kosmicznego robala (nawet w filmie pada takie pojęcie), mięsa armatniego. Tam gdzie w części pierwszej i drugiej jeden obcy siał nieopisaną grozę tutaj cała ich masa ginie w ogniu dzielnych amerykańskich żołnierzy. Sam film jest zrealizowany perfekcyjnie, ale jednak wolałbym gdyby zamiast gigerowskiego aliena został tam wykorzystany jakiś inny potworek.
PS. części czwartej nie uwzględniam w swoim rankingu, Jean Pierre-Junett zrobił takiego babola że aż przykro.
mój ranking :
aliens
alien
alien 3
czwórki nie zaliczam kompletne ścierwo już lepsza książka przynajmniej w niej można sobie wyobrażić klimat
W alien 4 Ripley wygląda równie staro co moje buty sprzed 4-lat ;-) Już w Avatarze wygląda o niebo lepiej...
Bez przesady, w Avatarze to już jest normalnie babcia Ripley. Obejrzyj sobie Blu Ray, zmarszczek ma więcej niż mój pies sierści. Co do Alien cztery...Nie wiem co tak wszyscy na to jadą. Jak tak dalej pójdzie to nikt już nie będzie chciał robić filmów o Obcym, ludzie będą się bali późniejszego, ewentualnego lamentu. Jak jeszcze Scott zrobi film ok ale tylko ok to już będzie totalna porażka. Obcy 4 ma swoje wady ok, ale to nadal dobry film. Książka A.C.CRISPIN też jest spoko.
właśnie sobie czytan 4 część ludzie się uczepili 4-ki bo nie wiedzieli że jest książka przez to powstają prowokacyjne tematy
według mnie 4-ta cz. jest ok fakt ma tochę gorszy klimat ale jest ok
Proste, film jak każdy ma jakieś zonki, ale to nadal kawał porządnej akcji w klimatach sci-fi. Patrząc na ścierwa typu AvP2 widać to najlepiej. W serii AvP nie ma nawet jednego gościa który zagrałby tak dobrze jak choćby Ron Perlman czy Dominique Pinon. Ok jest co prawda w jedynce Lance Henriksen, ale nawet i on nie zdołał uratować tego gniota. Te prowokacyjne tematy już mnie zaczynają wręcz śmieszyć. Podobno w Prometeusz też ma być zabawa z genomami (DNA), i co wtedy Scott też da cztery litery...Poza tym wielu gości po prostu nie rozumie tego filmu z racji tego, iż byli chyba nastawieni na prostą siekę w klimatach Aliena.
Mój ulubiony tekst z Nostromo, Ash:
Podziwiam tylko jego czystość
Zwycięzca
nie obciążony
przez sumienie, skruchę
czy złudzenia moralności.
Nie mogę okłamywać was, jeśli chodzi o wasze szanse
ale
składam wyrazy współczucia.
Szczerość do bólu.
A jak, pojechał im równo, kolo już i tak miał wszystko gdzieś :) Jego uśmieszek, poezja.
Jedynka i dwójka faktycznie oba świetne, chociaż oba całkiem inne. Dopiero co popełniłem podcast na ten temat, więc jak ktoś ma 20 minut, to zapraszam do posłuchania: http://k-pok.gniazdoswiatow.net/odcinek-69-matka-siedzi-z-tylu/