P.S. No żeby nie było samych zachwytów to jako minus może podam UWAGA SPOILERY zakradnięcie się Królowej na statek, co w sumie jest jakąś tradycją tej serii. Zawsze jeden z obcych gdzieś się zaszyje na statku pod koniec filmu (nawet początek trójki zaczyna się od tego, że jednak jakiś tam się u nich zabunkrował). Już nawet tego nie można nazwać nieoczekiwanym zwrotem akcji, bo niespodzianką by było chyba gdyby spokojnie mogli odlecieć ;) Drugim minusem było utrzymywanie się Ripley nad otwartym lukiem, kiedy powinna zostać wyssana w pustkę kosmiczną. Nie dość, że miała uczepioną przez moment królową na nodze, to jeszcze gdy ta już wypadła, Ripley zdołała po drabince wspiąć się na górę i dopiero wtedy zamknęła luk. Aż się zacząłem zastanawiać czy nie oglądam przypadkiem Supermana :)

Oj tam :-D Zauważ że ten film mógł się spokojnie skończyć kiedy w ostatniej chwili odlecieli z lv-426 i doszło do wybuchu nuklearnego, i też byłby dobry. Ale wtedy nie było by najlepszego moim zdaniem zwrotu akcji który kiedyś pamiętam dosłownie wgniótł mnie w fotel :P

Masz rację z tymi błędami. Za pierwszym razem jak oglądałem przeszkadzały mi, ale później prawie w ogóle nie zwracałem na nie uwagii. Każdy film ma jakieś błędy logiczne, nawet te najwybitniejsze jak Obywatel Kane:

To nie będzie spojler, ponieważ ma to miejsce po pierwszych 5 minutach, zresztą wokół tej sceny obraca się cała fabuła. Na samym początku główny bohater umierając wypowiada słowo "Różyczka". Dziennikarze starają się zinterpretować ostatnie słowo Kane, chodziarz widz sam może zauważyć że w chwili kiedy umierał, nikt nawet nie był w pobliżu (sam reżyser przyznał się do tej luki w fabule).