Choć film Camerona jest płytszy od jedynki można mu wiele wybaczyć za to co sam wniósł i w uniwersum i kino s-f w ogóle. Trójce już wybaczyć nie idzie a ciekawsza od fabuły trójki byłaby debata o pozaziemskim życiu, trochę na wzór Kontaktu. Co pokazuje jak seria się zinflantylizowała przez lata. Trójka i również niezły Prometeusz pozostają dość interesującymi ciekawostkami, bonusami niż filmami z prawdziwego zdarzenia. Reszta jest nie warta świeczki. 

Przy czym w trójce razi też nachalna religijność. I to muszą być akurat te chrześcijańskie bzdury a nie mogliby ci więźniowie zostać buddystami np. Teraz gdy religijność jest powoli wypierana przez świeckie, rozwinięte społeczeństwa wciska się jakąś sektę w świecie dalekiej przyszłości gdzie być może żadnej religii nie będzie już wcale. To jest to samo co w 2010 myślenie, że Rosja i Amerykanie wciąż będą się ze sobą naparzać zamiast przewidzieć po prostu upadek komunizmu i ZSRR.